Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Shukuteki - 3

               Do końca weekendu nie udaje mi się złapać nawet chwili przerwy. Przez cały czas jestem w ruchu i pomagam w przenoszeniu i rozpakowywaniu przeróżnych rzeczy. W finale wszystko kończymy dopiero w środku tygodnia. Od razu rzucam się na łóżko, planując oddać się kilkugodzinnej, porządnej drzemce. Mój pokój jest teraz znacznie większy. Mimo to nie wydaje się pusty czy chłodny, w dużej mierze dzięki większym meblom, których kolor nie napawa smutkiem. Na pewno nie mnie. Niestety każdy kij ma dwa końce, a moja nowa lokacja między tymi wszystkimi pozytywami wytwarza pewne minusy — jak choćby to, że bardzo często trafiam na twarz Ryou. Najczęściej zaraz po otwarciu drzwi natykam się na jego zadowoloną gębę. Tak. Jego pokój znajduje się zaraz naprzeciw mojego.                Jednym z większych plusów, przynajmniej dla mnie, jest miejsce, w którym ten dom się znajduje. Mam teraz o wiele bliżej do szkoły. Już nie muszę się męczyć z dojazdem, tłokiem i smrodem w autobusie. Wyst

Shukuteki - 2

Spędziliśmy w tym parku prawie dwie godziny. Ryou głównie wypytywał mnie o szkołę podstawową, o to, czy cokolwiek pamiętam z tamtego okresu, czy pamiętam jego i tak dalej. Nie odpowiadałem bezpośrednio. Nie chciałem, aby blondyn skojarzył mnie z tamtym gnębionym dzieciakiem. Zmieniłem się w ciągu tych wszystkim lat. Tym bardziej zapomniałem o wszelkich przykrościach, jakie mi wówczas sprawiono. O tych wydarzeniach ogółem szkoda wspominać. Mówiąc w skrócie: w szkole podstawowej, sam nie wiem z jakiego powodu, stałem się ofiarą kpin i głupich wyzwisk. Za całość odpowiadała grupa chłopaków, do której należał Ryou. Nigdy nie zapomniałbym tych cholernych oczu i podstępnego uśmiechu. Niektóre rzeczy nie zmieniają się w ludziach nawet po upływie sporej ilości czasu. Miałem wtedy jakieś osiem lat. Byłem słabym dzieckiem, więc w pewnym momencie pękłem. Nie chciałem wychodzić z łóżka. Czułem się słabo na samą myśl o wyjściu do szkoły. Rodzice w pewnym momencie to zauważyli, lecz kiedy s

Shukuteki - 1

               Wspomnienia kojarzą mi się z wyrzuconym bumerangiem. Niezależnie od tego, jak mocno i daleko wyrzucimy ten przedmiot, on i tak do nas wróci po upływie nieokreślonego czasu. Albo go złapiemy i jakoś zniesiemy jego obecność, albo polegniemy i się zranimy. A wtedy ponownie staniemy pod zapytaniem — wyrzucić go znowu? Czy może lepiej odpuścić?                I tak w kółko.                Tym są dla mnie wspomnienia.                Zbędnym bagażem, którego chciałbym się pozbyć.                Bez słowa zajmuję swoje miejsce i otwieram książkę na ostatnio przeczytanej stronie. Nie pozostaję zbyt długo skupiony na treści, gdyż w pewnej chwili dostaję papierową kulką w ramię. Spoglądam w stronę, z której przedmiot doleciał, następnie szukając wzrokiem potencjalnego sprawcę. Szybko odnajduję winnego.   Jeden z chłopaków — prawdopodobnie jedyny Koreańczyk w szkole — wskazuje na swój zeszyt, a następnie zmienia cel i kieruje dłoń na mnie. I tak w kółko. Wzdycham, po cz