Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

Fools - Epilog

Podciągam rękawy koszuli do samych łokci, głęboko wzdychając. Odchylam się na stołku, a drżące dłonie kieruję na klawiaturę, by następnie utworzyć za ich pomocą głęboki, przyciągający uwagę dźwięk, będący wstępem do mojej prywatnej historii. Melodii, która jest najprawdziwszym odbiciem mojego wnętrza. Wciąż popełniam błędy — nic dziwnego, skoro od paru lat grałem beztrosko, nie myśląc o pianinie na poważnie. Teraz, mając u boku czepialskiego Klemensa, zaczynam rozumieć, jak wielkie zaległości sobie narobiłem, rezygnując z nauki pod okiem osoby z imponującym doświadczeniem. Pewnie trochę minie, zanim nabiorę właściwej wprawy i stabilności i, co najważniejsze, rzucę się na pierwszy pokaz, na który Klemens za wszelką cenę chce mnie wysłać. On również uważa, że mam w sobie coś wyjątkowego — element, który nadaje mojej muzyce charakterystyki. Czegoś, co sprawia, że wiadomo, iż to właśnie m o j a melodia. Nasze ponowne spotkanie to ogółem niezły zbieg okoliczności. Pojech

Fools - 20

Nareszcie nadchodzi taki poranek, w którym nie czuję zbyt intensywnego wywrotu w żołądku, gdy spotykam się twarzą w twarz z ojcem, choć nie zaprzeczę — wciąż jestem spięty i bardzo zdenerwowany. Dziwne, gdybym nie był, skoro przez ostatnie lata żyłem pod ciągłą presją i przez cały ten czas widziałem ojca w złym świetle. Niezależnie od pory dnia dostrzegałem wokół niego ciemną aurę, która mnie ostrzegała, że pożałuję, jeśli powiem choćby słowo o tej przeklętej orientacji. Dodatkowo sposób, w jaki wraz z Lucy się wypowiadał o rzeczach związanych z moimi obawami, zadziałał na mnie wyjątkowo dotkliwie: wniknął w moją psychikę do tego stopnia, iż w pewnym momencie byłem wręcz przekonany, że orientacja już na zawsze będzie moją małą tajemnicą. I wprawdzie byłaby, gdyby nie tamta impreza. Gdybym wówczas został w domu, nikt nawet nie wysunąłby wobec mnie podejrzeń. Ba! Gdybym tylko wtedy nie wszedł do łazienki, przez następne tygodnie mógłbym spać spokojnie. Aż dziw bierze, że tak pro

Fools - 19

Mój oddech jest nierówny, a spojrzenie zamglone, najpewniej przez zbierające się w oczach łzy. Tracę poczucie rzeczywistości i już dłużej nie wiem, czy to wszystko ma miejsce naprawdę, czy może jest nieoczywistym snem. Chcę coś zrobić — cokolwiek: ruszyć się, odetchnąć czy choćby westchnąć, a jednak nie mogę, gdyż każdy zamiar gaśnie, nim zdąży dojść do skutku. To nie była prosta, nic nieznacząca gra. Owa melodia miała większą wartość, niż ktokolwiek mógłby podejrzewać; była moim pośrednim zwrotem do ojca, uwagą, a nawet uświadomieniem, że mimo wszystko wciąż jestem tą samą osobą, tym samym chłopakiem, który potrzebuje wsparcia i stabilizacji. Jednocześnie coś we mnie uległo zmianie, niewielkiej bo niewielkiej, ale w każdym razie j a k i e j ś, co już jest sporym sukcesem i powodem do zadowolenia. I o tym też pragnę powiedzieć — o wszystkich trudnościach, przez jakie przeszedłem, a także zmianach, które udało mi się zarejestrować. Chcę po prostu sprawić, aby ojciec przestał w