Fools - 10
Mama pojawia się w szkole po niecałych dwudziestu minutach. Yup — siedząc w cichym, pustym pomieszczeniu, przez cały czas spoglądałem na zegar i śledziłem jego obie wskazówki. Osiemnaście minut i czterdzieści pięć sekund. Nie najgorzej. Podnoszę się z krzesła i przechodzę do sąsiedniego pokoju, w którym mama zażarcie dyskutuje z dyrektorem. Mężczyzna wygląda na zdezorientowanego. Nie może skończyć nawet jednego zdania, gdyż zirytowany głos mamy z góry narzuca mu ciszę. — Pani Andrews... — Dlaczego tylko Clay został zawieszony? — Mama krzyżuje ręce na piersi, marszcząc brwi. Głęboka zmarszczka pojawia się między wyregulowanymi kreskami. — Ponieważ właśnie on wszczął bójkę. — Dlaczego w to nie wierzę? — Jedna brew wędruje do góry, a sam wyraz twarzy mamy nabiera podejrzenia. — Clay nigdy nie sprawiał problemów, nie mieszał się w żadne głupoty. Dlaczego miałby zaczepić jakiegoś chłopaka? — Nie mam pojęcia. — Mężczyzna kręci głową z bezradnością, lecz mimo wszystko